Odkrycia Marii Skłodowskiej-Curie i kierunki badań przez nią wytyczone, których lektura jest pasjonująca, zarówno w odniesieniu do ówczesnego, jak i obecnego stanu wiedzy, miały dla nauki znaczenie niezwykłe. Stały się podwaliną fizyki jądrowej, radiochemii i chemii radiacyjnej. Stały się również punktem wyjścia rozwoju i unowocześnienia wielu dyscyplin medycznych a niektóre z nich zrewolucjonizowały całkowicie [1].
Marię cechował głęboki humanizm, toteż fakt ten był dla niej źródłem poczucia wielkiego sensu jej pracy. Dała temu wyraz pisząc w swojej autobiografii: "Łatwo zrozumieć jak bardzo cenne jest dla mnie przekonanie, że odkrycie nasze stało się dobrodziejstwem ludzkości nie tylko przez swoją wielkość naukową, ale także dlatego, że dzięki niemu można zmniejszyć cierpienie ludzkie i leczyć straszliwą chorobę. Jest to naprawdę wspaniała nagroda za lata ogromnego naszego wysiłku" [9]. Nową erę w terapii raka wyznaczyły wielkie odkrycia końca XIX wieku a mianowicie odkrycie promieniowania X przez Roentgena w roku 1895 i w szczególności odkrycie radu przez Marię i Piotra Curie w 1898 roku. Już przed wybuchem I wojny światowej curie-terapia (tak nazwano leczenie radem) została uznana po chirurgii za najefektywniejszą metodę leczenia nowotworów i skutecznie konkurowała z rentgenoterapią. W porównaniu z tą ostatnią nie wymagała skomplikowanych instalacji, wielkich pomieszczeń, trudnej obsługi, rad był po prostu podręczny. Powodzenie stosowania radu w celach leczniczych pociągało za sobą celowość jego produkcji na skalę techniczną. Pierwsza fabryka powstała we Francji, a następnie w innych krajach, głównie w Stanach Zjednoczonych, dysponujących dużymi ilościami tej rudy. Rad dopuszczony do produkcji i sprzedaży stał się jedną z najdroższych substancji na świecie. Maria i Piotr Curie, mając na uwadze lecznicze zastosowanie radu, zrzekli się jakichkolwiek zysków z jego odkrycia i przekazywanych producentom wskazówek, dotyczących metod jego produkcji [1]. W swojej autobiografii [9] Maria Skłodowska-Curie napisała: "Nie ukrywaliśmy najdrobniejszego szczegółu i tylko dzięki ścisłości naszych publikacji przemysł radowy tak szybko się rozwinął".
Na całym świecie wielkie było zainteresowanie i inwestowanie w nową metodę leczenia przy rozproszonych i nieskoordynowanych wysiłkach. Aplikatory radowe, jakkolwiek drogie były dostępne, traktowano je jednak jak nóż chirurga. Z jednej strony rak był bardzo groźną chorobą, a postrzegane przypadki trwałych wyleczeń po zastosowaniu radu budziły olbrzymie nadzieje i niejako wymuszały jego stosowanie, z drugiej strony - fizyka promieniowania była dla lekarzy trudna do opanowania, a pojęcie współpracy interdyscyplinarnej lekarzy z fizykami, chemikami, biologami z trudem torowało sobie drogę. Maria Skłodowska-Curie zdawała sobie sprawę z sytuacji i świadoma była faktu, że jonizujące działanie promieniowania na nowotwór, aby było skutecznie wykorzystane i nie opłacone kalectwem lekarzy i powikłaniami u chorych, musi być oparte na trwałych naukowych podstawach. Nie ustawała ona w wysiłkach, aby rozwój zastosowań klinicznych odbywał się w ścisłym powiązaniu z systematyczną pracą naukową. W jej artykule [10] czytamy: "Działalność lecznicza w dziedzinie tak nowej wymaga koniecznie oparcia na silnej podstawie, którą są fizyko-chemiczne studia nad nowymi ciałami". Liczne jej opracowania miały właśnie ten cel "oparcia zastosowań klinicznych na naukowej podstawie" [1].
Szczególną uwagę zwróciła na udoskonalenie metod mierniczych, gdyż jak słusznie stwierdziła "wyniki terapii zależą od dokładnej znajomości ilości radu zawartej w użytym preparacie". Opracowała więc metodę oznaczania małych ilości radu (< 0,001 mg) poprzez pomiar radonu oraz większych ilości poprzez pomiar promieniowania gamma. Oznaczanie ilości wiązało się z przyjęciem określonych jednostek i wzorców. Na wniosek Marii Skłodowskiej-Curie (w roku 1910 na konferencji w Brukseli) za jednostkę aktywności obrano aktywność ilości emanacji znajdującej się w równowadze 1 g radu. Jednostce tej nadano nazwę curie. Na tej też konferencji powierzono Marii Skłodowskiej-Curie i Oskarowi Hoenigschmidowi wykonanie wzorców radowych.
W 1925 roku zorganizowała w swoim Laboratorium w Paryżu specjalny Oddział Pomiarowy, w którym można było oznaczać aktywność wszelkich ciał promieniotwórczych. Pisała: "Oddałam wielkie usługi przemysłowi substancji radioaktywnych, szczególnie zaś lekarzom, dla których było to rzeczą pierwszorzędnej wagi, a to tym bardziej, że chodzi tu o terapię, która może być niebezpieczna, jeżeli traktowana jest lekkomyślnie" [9].
W dziale tym zatrudnieni byli pracownicy o najwyższych kwalifikacjach, nad większością prac czuwała osobiście pani Maria. Tu powstawały nowe metody i przyrządy pomiarowe, przygotowywano ekspertyzy, opracowywano tabele stałych fizycznych. We współpracy z sekcją biologiczną, Laboratorium Marii Skłodowskiej-Curie prowadziło na materiale zwierzęcym wiele prac nad zachowaniem się radiopierwiastków w organizmie żywym oraz nad ich sposobem gromadzenia się i rozkładu w obrębie różnych tkanek. Był to wstęp do rozwoju badań metabolicznych, które niezwykle rozpowszechniły się po odkryciu sztucznych izotopów promieniotwórczych. Wobec wysokich cen radu, a jednocześnie wzrastającego zapotrzebowania na ten pierwiastek, Maria Skłodowska-Curie uruchomiła na dużą skalę produkcję aplikatorów radonowych. W tym celu powierzyła Wiliamowi Duane zbudowanie specjalnej aparatury, w której z wodnego roztworu chlorku lub bromku radu zbierano wydzielający się radon, zamykano go w specjalnych cienkich rurkach i przekazywano zakładom leczniczym. Krótki okres półrozpadu radonu powodował, że produkcja jego odbywała się w sposób ciągły, a stosowanie - w ścisłej współpracy z Laboratorium. Po wykorzystaniu rurek w klinice, wracały do Laboratorium służąc do produkcji polonu [1].
Maria Skłodowska-Curie niezwykle wiele uwagi poświęcała sprawie promieniowania polonu wyrażając pogląd, że zjawiska promieniotwórczości nie mogą ograniczać się do kilku ciężkich pierwiastków, lecz powinny występować w mniejszym lub większym stopniu wśród wszystkich pierwiastków chemicznych. Prowadziła prace wiążące się bezpośrednio z zagadnieniem trwałości jąder atomowych i doskonaliła metody otrzymywania silnych źródeł promieniowania. To właśnie te silne źródła polonowe pozwoliły Irenie i Fryderykowi Joliot-Curie odkryć sztuczną promieniotwórczość [3]. A sztuczna promieniotwórczość to całe działy nowoczesnej medycyny: terapii i diagnostyki, to uzyskanie tańszych i wygodniejszych od radu preparatów do leczenia schorzeń nowotworowych i nie tylko nowotworowych, to olbrzymie działy diagnostyki scyntygraficznej wszelkich narządów człowieka, która stała się rutynowym postępowaniem w medycynie; to badania czynnościowe na przykład nerek, serca, tarczycy; to wszechstronne badania metaboliczne, immunologiczne, farmakologiczne jak również inne.
W czasie I wojny światowej Maria Skłodowska-Curie podjęła z własnej inicjatywy i zrealizowała ogromne przedsięwzięcie a mianowicie stworzyła przyfrontową radiologiczną służbę sanitarną, którą kierowała i w której osobiście pracowała często z narażeniem zdrowia a nawet życia. Należy wyjaśnić w tym miejscu, że zastosowanie promieniowania X w diagnostyce nie było wówczas bardzo rozpowszechnione, mimo że od ich odkrycia upłynęło już kilkanaście lat. We Francji tylko nieliczne szpitale większych miast były wyposażone w aparaty rentgenowskie. Maria Skłodowska-Curie zorganizowała więc dodatkowe gabinety radiologiczne, a ponieważ nie mogły one sprostać wciąż wzrastającym potrzebom rannych, stworzyła ośrodki ruchome w samochodach, które docierały w pobliże frontu, jeździła nimi osobiście, badała rannych, szkoliła obsługę [1].
Jeszcze w ciągu 2 lat po zakończeniu wojny uczyła młodych rentgenologów. Jak wspomina dr Bronisław Sabat (polski radiolog, uczeń Marii i Piotra Curie): "współczucie z boleścią rannych i chorych kazało Jej pełnić usługi rentgenologa, do których miała kwalifikacje, mimo że nie była lekarzem". Na podstawie zdobytych doświadczeń wydała książkę o wojennej radiologii. Jej uczniowie wyrażali opinię, że Marii Skłodowskiej-Curie medycyna zawdzięcza upowszechnienie zastosowania promieni rentgenowskich do celów diagnostyki lekarskiej. Ten czteroletni okres osobistego uczestnictwa w ratowaniu życia ludzkiego zaowocował głębokim zrozumieniem potrzeb medycyny i idei interdyscyplinarnej ścisłej współpracy. Pierwszym terenem takiej współpracy był Instytut Radowy w Paryżu, o założenie którego Maria Skłodowska-Curie niestrudzenie zabiegała. Wreszcie wzniesiony przed samym wybuchem I wojny światowej, w wyniku porozumienia Sorbony z Instytutem Pasteura składał się z dwóch pracowni naukowych: pracowni fizyczno - chemicznej, kierowanej przez Marię Skłodowską-Curie oraz pracowni biologicznej, czyli Laboratorium Pasteura. Prace badawcze w Laboratorium Marii Skłodowskie-Curie rozwijały się bardzo dynamicznie. Wśród pracowników naukowych poważną część stanowili cudzoziemcy, kształcili się tu również polscy fizycy oraz chemicy. Według opinii współczesnych w połowie lat dwudziestych Instytut Radowy w Paryżu stał się jednym z największych ośrodków nauki nie tylko we Francji ale na całym świecie. Marii Skłodowskiej-Curie to nie zadowalało, w jej wspomnieniach czytamy: "Dalszy rozwój Instytutu jest ściśle związany z koniecznością posiadania własnego szpitala". Trudno o większą orędowniczkę potrzeb medycyny niż ta uczona fizyk, a przy tym pierwsza kobieta przyjęta do grona Akademii Medycznej [1].
Największym marzeniem Marii Skłodowskiej-Curie było powstanie Instytutu Radowego w Polsce.
W zamyśle uczonej miała to być placówka wzorowa, w pełni kompleksowo realizująca program prac naukowych i leczenie chorych. Tak jak wszystkie swoje marzenia, tak i to zaczęła wytrwale i konsekwentnie realizować. Na jej życzenie i pod jej honorowym przewodnictwem powstała w roku 1921 jednostka prawna - Towarzystwo Instytutu Radowego, które zajęło się realizacją projektu. W grudniu 1923 roku z okazji 25-lecia odkrycia radu Polski Komitet do zwalczania Raka zwrócił się do społeczeństwa polskiego z apelem o zebranie funduszów na "Dar Narodowy dla Marii Skłodowskiej-Curie". Darem tym, jak napisano w odezwie, winien stać się Instytut Radowy imienia Marii Skłodowskiej-Curie. Apel znalazł żywy oddźwięk w społeczeństwie. Napływające składki i dotacje rządowej już wkrótce pozwoliły na rozpoczęcie wstępnych prac budowlanych na parceli przy ul. Wawelskiej, przekazanej przez Uniwersytet Warszawski. Instytut zaprojektowano z rozmachem, pozwalającym na jego wieloletnie funkcjonowanie i możliwości dalszej rozbudowy. Miał się on wstępnie składać z czterech pawilonów: budynku klinicznego mieszczącego przychodnię, gabinety specjalistyczne i oddziały szpitalne; pawilonu rentgenoterapii; budynku badawczego, mieszczącego pracownię biologiczną i fizyczną oraz pawilonu preparatyki źródeł radioaktywnych, połączonego z działem fizyki podziemnym tunelem, umożliwiającym automatyczny transport tych źródeł. Kierownikiem Działu Klinicznego i późniejszym dyrektorem Instytutu został dr Franciszek Łukaszczyk przeszkolony w Laboratorium Pasteura. W sprawie przyszłego kierownictwa i realizacji planów pracy w dziale fizyki Maria Skłodowska-Curie zwróciła się do prof. Pieńkowskiego z Uniwersytetu Warszawskiego. Wybór padł na adiunkta prof. Pieńkowskiego, doświadczonego już wówczas fizyka dr Cezarego Pawłowskiego. Został on w 1927 roku skierowany do pani Skłodowskiej-Curie i przez 4 lata pracował pod jej kierunkiem, uczestnicząc również w planach budowy, wyposażenia i organizacji przyszłego Działu Fizyki. Plany te Maria Skłodowska-Curie ustalała osobiście, planowała bowiem regularne przyjazdy do warszawskiej placówki. Niestety, uruchomienia Działu Fizyki nie doczekała, kiedy w maju 1932 roku przyjechała, aby dokonać uroczystego otwarcia części klinicznej Instytutu Radowego i przekazać pierwszy gram radu ofiarowany jej przez kobiece stowarzyszenia ze Stanów Zjednoczonych, mogła tylko, jak pisze jej córka "z okien swego mieszkania popatrzeć na gmach pawilonu naukowego jeszcze nie całkiem wykończony".
Radość otwarcia części klinicznej przesłaniała jej troska o los pracowni naukowych. W Instytucie Paryskim dominowała działalność badawcza - zaistniało niebezpieczeństwo, że tu mogłoby stać się odwrotnie. Zaniepokojeniu dała wyraz we fragmencie wygłoszonego przemówienia: "Terapia powinna być w łączności nieustannej z pracą naukową, bez której postępów czynić nie może. Poszukiwanie czystej wiedzy jest jedną z istotnych potrzeb ludzkości. Tak więc mam nadzieję, że puszczanie w ruch pracowni naukowych przewidzianych dla Instytutu, nastąpi wkrótce po otwarciu sekcji lekarskiej" [10].
W owym czasie koncepcja stworzenia instytutu, w którym miano prowadzić badania naukowe w dziedzinach pozornie odległych od medycyny i równocześnie realizować współpracę z klinikami, koncepcja równorzędnego statusu działu klinicznego i działów badawczych była tak nowatorska i unikalna, że obawy Marii Skłodowskiej-Curie o los jej dzieła nie były bezpodstawne. Z korespondencji i relacji jej uczniów wiemy, jak wytrwale i nieugięcie walczyła, aby doraźne, codzienne potrzeby nie zdominowały nauki. Do realizacji tej idei mimo śmierci założycielki Instytutu w największej mierze przyczyniła się jej najbliższa rodzina i jej uczeń Cezary Pawłowski. W 1934 roku (rok śmierci Marii Skłodowskiej-Curie) ukończono budowę gmachu pracowni naukowych przede wszystkim dzięki wysiłkom Bronisławy Dłuskiej i zebranym przez nią funduszom. Od tego czasu zaczęła się organizacja i wyposażenie Działu Fizyki, który subsydiowany był przez Fundusz Kultury Naukowej oraz przez różne dotacje prywatne i społeczne. Bronisława Dłuska zakupiła z własnych funduszy 100 mg radu i przekazała Pawłowskiemu do celów badawczych. Stałą pomoc materialną i naukową okazywali państwo Joliot-Curie, kontakty osobiste i ich pomoc z Działem Fizyki trwała również po II wojnie światowej do ostatnich chwil ich życia [10].
Na świecie powstało wiele placówek leczących raka, w tym i w Polsce. Niektóre przyjmowały nawet nazwę instytutów, żaden jednak nie dorównał wówczas ani skalą założeń, ani szczegółową koncepcją pracy temu, który Maria Skłodowska-Curie stworzyła w swej ojczyźnie. Nowatorska koncepcja pracy tej uczonej i interdyscyplinarnej współpracy wytrzymała ponad półwiekową próbę czasu i ciągle jest niezastąpiona. Ten fakt między innymi dokonaniami jest wymownym świadectwem jej wielkości.
![]() |
![]() |